wtorek, 3 września 2019

03092019

Kochani!

Po pierwsze, dziękuję, naprawdę pięknie dziękuję. Dziękuję za to, że na mnie czekaliście. Dziękuję, że mnie wspieracie, że jesteście tutaj na co dzień, co widać po wyświetleniach. Spodziewam się, że mam tu nowych czytelników, bo zdałam sobie sprawę, że na moim prywatnym Facebook'u mam podaną stronę Facebook'ową tego bloga, a kilka osób z pracy mnie dodało na Facebook'u, więc witam Was tutaj ♥ Miło mi Was tutaj gościć, cieszę się, że tutaj wracacie, czytacie moje wypociny, naprawdę mi miło. ♥

Po drugie, po niezapowiedzianej, ponad dwutygodniowej przerwie, powracam na bloga. Przepraszam, że trochę mnie nie było, dziękuję, że na mnie czekaliście.

U mnie się troszkę pozmieniało, na całe szczęście, na pozytyw.
Rozpoczęłam swój drugi miesiąc w pracy. Atmosfera jest cudowna, praca nie jest ciężka i powoli przyswajam się do tamtejszych warunków - bycie 12 godzin na nogach nie jest czymś, do czego jestem przyzwyczajona i doskonale wiem, że będę musiała się do tego przystosować. Poza tym, naprawdę szybko uczę się nowych umiejętności - bycie kasjerem i baristą wcale nie jest takie proste, jak się wydaje, ale zdecydowanie nie jest też cholernie trudne - po prostu trzeba się pewnych rzeczy nauczyć. Na ten moment, naprawdę mi się podoba i nie mogę się doczekać pierwszej wypłaty! 😂

Poza tym, jakoś leci - mniej lub bardziej pozytywnie. Często spotykam się z moją przyjaciółką i, mimo, że czasem mój humor nie dopisuje, z nią zawsze jest wspaniale. Pociesza mnie w najgorszych momentach mojego życia i potrafi zmienić mój humor o 180 stopni. Bez niej nie byłoby mnie - jestem cholernie wdzięczna za każdą chwilę z nią spędzoną.

Niestety, nie mogło obejść się bez problemów, o których zapewne już wiecie. Mój pies, najlepszy przyjaciel, został zdiagnozowany z ropnym zapaleniem macicy. W poniedziałek koło 16 zaczęła jej ciec śmierdząca ciecz, po godzinie byłyśmy już u weterynarza, który potwierdził, że Xu ma ropomacicze. Po badaniach, następnego dnia o 10, wyniki były na tyle satysfakcjonujące, że okazało się, że można przeprowadzić operację, tak więc jutro, o godzinie 9.45, Xucha będzie miała przeprowadzany zabieg usunięcie macicy. Po tym zabiegu powinno być już wszystko okej. Mam dla Was, w związku z tym, pewne zadanie na jutrzejszy poranek i dzisiejszy wieczór. Wykorzystajcie chwilę, by przesłać nam swoje pozytywne myśli i modlitwy - obie to naprawdę docenimy i naprawdę się przydadzą. 

Nie chcę Wam składać żadnych obietnic, ale jedno na pewno się zmieni - posty nie będą się pojawiać w niedzielę o 12. Będą się pojawiać po prostu raz w tygodniu - w związku z tym, że pracuję na różne zmiany, różnych dniach tygodnia, nie jestem w stanie Wam powiedzieć, kiedy będę przygotowywała i publikowała posty. Dlatego zachęcę Was do obserwowania mojej strony na Facebook'u, obserwowania mnie na Instagramie i Snapchacie. Tam będą wszelkie informacje na temat postów i czegokolwiek innego.

Dziękuję Wam, raz jeszcze za wszystko. Za wsparcie. Za każde dobre słowo. Za samą myśl o mnie. 
Trzymajcie się ciepło. Pamiętajcie, że jestem dla Was zawsze dostępna nie tylko na moich social mediach, ale również na moim mailu: tabakiernikk@gmail.com

Do usłyszenia niebawem! ♥

klaudia xx