piątek, 26 kwietnia 2019

Tydzień w moim życiu #3 - czyli jak dużo zależy tak naprawdę od NAS!

Kochani, witajcie ponownie na moim blogu! A jeśli jesteście tu nowi, to hejka naklejka, jestem Klaudia i prowadzę bloga, który jest zasadniczo moim pamiętnikiem i trudno go jakkolwiek nazwać. Poruszam tematy, które mnie interesują: feminizm, zdrowie psychiczne, psychologia i wiele innych, według mnie, ciekawych rzeczy, które ciężko mi opisać po krótce, a właśnie raz w tygodniu robię tego typu posty, na który trafiliście teraz: tydzień w moim życiu z pewnym twistem. Jesteście ciekawi tego twistu? To zapraszam do lektury 😊

Tydzień #3 - porada #3
Moja porada nie wynika z doświadczenia w tym tygodniu, ale z doświadczenia w życiu, natomiast ta porada jest ważna zawsze, nie tylko na ten tydzień: wszystko leży w Waszych rękach! Wy jesteście odpowiedzialni za tok Waszego życia! Jeżeli coś Wam się nie podoba, to WY możecie to zmienić - jeżeli nie chcecie czegoś robić, to wcale nie musicie - jeżeli chcecie coś robić, to to róbcie! Jest to co prawda olbrzymia odpowiedzialność, bo Wasze życia, Wasza przyszłość spoczywa w Waszych rękach - to Wy macie kredki do swojej kolorowanki - ale z drugiej strony jest to cudowny dar! Możecie dosłownie zaprojektować swoje życie, jak w Simsach, ale jeszcze lepiej!
Ja od zawsze chciałam pomagać innym, ale od zawsze też chciałam być piosenkarką, artystką i influencerką. Od zawsze ciągnęło mnie do tworzenia nowych rzeczy, nowych projektów, filmików, zdjęć, piosenek, wierszy - i mimo, że chodzę na filologię angielską, którą niewiarygodnie kocham, to wiem, że to nie jest moja ścieżka życia - chcę robić coś zupełnie innego i nikt nie ma prawa mi tego zabronić, właśnie dlatego, że jest to moje życie, moja kolorowanka, moje kredki! Najważniejsze, to się tego nie bać - to jest dar, a nie kara!

Najważniejsze wydarzenia?
Nie wiem, czy o tym wiedzieliście, ale za czasów gimnazjum, może nawet trochę w liceum, bardzo lubiłam śpiewać na wszelkich uroczystościach - w jakiś sposób reakcje tłumów i widok owacji dawało mi poczucie satysfakcji i niewiarygodną radość - nigdy szczególnie się nie stresowałam. Niestety, w gimnazjum podczas jednego z występów pomyliłam się w tekście i od tamtej pory obiecałam sobie, że nie będę śpiewać już nigdy więcej przed publicznością: od tamtego czasu śpiewałam tylko raz na zakończeniu roku w liceum dla klas ode mnie o rok wyżej - od tamtej pory, nic a nic, miałam tremę, bałam się, że to się powtórzy, a nie chciałam popełniać błędów. Proszę, nie naśladujcie mojego zachowania - tamta Klaudia nie wiedziała tego, co wie teraźniejsza Klaudia: KAŻDY POPEŁNIA BŁĘDY, JESTEŚMY TYLKO LUDŹMI! Tak właśnie się uczymy - popełniamy błędy, wyciągamy wnioski i robimy wszystko, by tego błędu już nie popełnić. Ale do czego docieram w tym akapicie: po raz pierwszy od naprawdę długiego czasu zaśpiewałam - co prawda, nie przed publicznością, a przed telefonem, po czym wstawiłam to na Snapchata (@ksiezniczkac) i zasadniczo o tym zapomniałam, poszłam spać. Następnego dnia obudziłam się do kilku wiadomości i zachwyconych ludzi - to był jeden z najlepszych początków dnia.
W tym tygodniu wyszłam też ze swojej strefy komfortu - od zawsze na uczelni pojawiałam się w legginsach i jakichś bluzach, rozciągniętych swetrach. W tym tygodniu, który trwał trzy dni, dwa razy wyszłam ze swojej strefy komfortu - wyszłam z domu w sukience, a następnego dnia w spodniach, których nie odważyłabym się nigdy wyjść, gdyby nie wsparcie moich przyjaciół. Nawet takie małe rzeczy potrafią zmienić dzień, więc zdecydowanie polecam wychodzenie ze swojej strefy komfortu - nie musicie od razu skakać na bungee, ale zróbcie coś, czego się baliście lub boicie - nie będzie komfortowo, ale będzie warto.

Ogólnie rzecz biorąc...
Ten tydzień był jednym z najkrótszych uczelnianych tygodni, chociaż następny już za rogiem, ale teraz wiem już na 100%, że zamierzam tam zostać, choćby mnie wyrzucali przy pomocy ochrony - to niesamowite, jak ogromne jest wsparcie ludzi, z którymi znasz się niecałe 6 miesięcy, jak bardzo mogą oni zmienić Twój dzień, tydzień, rok, a nawet życie! Ogólnie rzecz biorąc, ten tydzień był jednym z najprzyjemniejszych tygodni, oby więcej takich nadchodziło 😍

Nowo nabyte umiejętności:
1) Nauczyłam się, że może i jest ciężko, ale zawsze, ale to ZAWSZE jest warto walczyć o swoje szczęście, o swoje życie, o swoją przyszłość.
2) Nauczyłam się, że warto wychodzić ze swojej strefy komfortu, mimo krytyki ludzi siedzących całe życie w swojej strefie komfortu - nikt nie ma prawda decydować za niczyje życie.
3) Nauczyłam się grać pewną siebie - nawet jeśli nie czuję się tak w środku, udawana pewność siebie dodaje tej pewności i sprawia, że ludzie patrzą na Ciebie z większym szacunkiem. Kto wie, może ta pewność siebie nie będzie za niedługo udawana, a prawdziwa?

Gdybym miała opisać ten tydzień jednym słowem, brzmiało by ono "wspaniały": mimo przeciwności losu, podnosiłam się i walczyłam o swoje, co spowodowało zmianę w moim rozumowaniu i prawdziwą radość. ♥

W tym tygodniu zachęcam Was po prostu do bycia sobą w świecie, gdzie każdy próbuje się wpasować do danych grup i miejsc - bądźcie sobą, przyciągajcie pozytywne osoby i pozytywną energię, a życie odwzajemni się tym samym!

Miłego weekendu - do zobaczenia wkrótce 😃

klaudia.

social media:
instagram: @tbkrnk
twitter: @tbkrnk
snapchat: @ksiezniczkac

1 komentarz:

  1. Yas queen ❤️ Czekam na więcej coverów ��

    OdpowiedzUsuń