sobota, 23 listopada 2019

#ChangeYourLifeChallenge - przygotowania!

Wielkie przygotowania zaczęły się jeszcze przed tym, jak wyszedł pierwszy post na blogu, a zaczęły się od przygotowań psychicznych. Jako osoba z milionem myśli na minutę, od razu pomyślałam, że mi się nie uda. Dobrze czytacie, nawet PRZED rozpoczęciem projektu i wyzwania już się poddałam.

Ale pozwoliłam tym myślom odejść ode mnie naturalnie i powróciłam na tor wyścigowy!
Potem zaczęło się już POWAŻNE przygotowywanie!

Zaczęłam od ustalenia kiedy i jak będę ćwiczyć.
Kiedy okazało się dużo łatwiejsze od co - grafik mam w miarę perfekcyjnie rozplanowany, dzięki czemu ustaliłam, że nie uda mi się ćwiczyć w tych samych porach za każdym razem. Ustaliłam więc, że będę ćwiczyć albo rano, albo wieczorem. Wstępnie 6.30 rano i 18.30 pod wieczór.
Po ustaleniu kiedy, wzięłam się za co. Wiedziałam, że za swego czasu, gdy jeszcze regularnie ćwiczyłam, miałam ściągnięty filmik treningowy z sieci, który naprawdę mi odpowiadał - nie były to spokojne ćwiczenia, co to, to nie! Osobiście lubię się spocić - wypocić całe nerwy, zło, emocje, wszystko, żeby potem poczuć spokój na kilkanaście następnych godzin. Ten trening był typowym treningiem HIIT czyli idealny do wypocenia! Ale wiedziałam też, że będę potrzebowała innych treningów, do wymodelowania ciała - postanowiłam je jednak zostawić na później - na wtedy, kiedy będzie już widoczny spadek wagi. Poszukiwania takich treningów nie zajmują zbyt wiele, szczególnie w dobie YouTube'a czy Pinteresta.

Dieta. I tu rozpoczął się delikatny problem.
Chociaż tak naprawdę, to żaden się nie zaczął. Od miesięcy wyszukiwałam już przepisy wegańskie, więc wiedziałam co i jak. Ale problem pojawił się z tym, czy faktycznie będę dostarczać organizmowi wystarczająco wartości odżywczych. Swoją drogą, czy nie jest to zabawne? Jedząc mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, mamy w dupie, czy dostarczamy organizmowi wystarczająco białka, węglowodanów, witamin, itd, a prawda jest taka, że nie dostarczamy ich wszystkich - ale gdy tylko ktoś zmienia dietę, od razu zadajemy głupie pytania pt. skąd bierzesz białko? a nie musisz się suplementować? Prawda jest taka, że wszyscy musimy - pożywienie, które jemy jest naprawdę ubogie we wszelkie wartości odżywcze - dzięki zmianom klimatu i produkcji na ilość, a nie jakość. Witamy w 21. wieku!
Ale, wracając, po wyszukiwaniach, które nie zajęły nawet godziny, wiedziałam już większość rzeczy - wiedziałam co NA PEWNO muszę brać jako suplementy, czego muszę jeść sporo, a czego wcale nie tak dużo. I byłam GOTOWA. ♥

klaudia x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz